Przyjdź do Źródła. Rekolekcje dla spragnionych. Świerże (świadectwo).
Mam na imię Paweł i dojechałem do mojej ekipy rekolekcyjnej w piątek. I już pierwszym moim zadaniem było świadectwo o grzechu, a następnie o nawróceniu. To był dla mnie bardzo trudny czas, gdyż prosto z pielgrzymki przyjechałem na te rekolekcje i po 28 godzinach w podróży bardzo trudno mi się głosiło i w ogóle nosiłem w sobie wiele obaw co do proboszcza, rodziny u której będę spał… Jakoś było mi tak dziwnie, że nie byłem z moją ekipą od samego początku.
I muszę przyznać, że w czasie rekolekcji w Świerży przeżyłem szok – wielkie otwarcie ze strony rodziny która bardzo się troszczyła, ks. proboszcz który okazał się bardzo miły, troskliwy, a przede wszystkim podchodził do nas z ogromną miłością i cały czas dbał o to, by nam nic nie zabrakło.To, co głosiliśmy było trudne – miałem wrażenie, że dla tych ludzi to jakiś kosmos, że nic do nich nie trafia zaś to co mówimy nie jest dla nich tym „tu i teraz”, tylko czymś bardzo odległym. Jednak mimo mojej niewiary codziennie Pan dawał mi małe znaki, że to ma sens. Największym dowodem były rozmowy, które miałem ostatniego dnia. Podchodzili do mnie ludzie i dzielili się ze mną ty, co im dały te rekolekcje. Teraz dopiero wiem, że rekolekcje i to wszystko miało sens. CHWAŁA PANU!
Comments are closed, but trackbacks and pingbacks are open.