Rekolekcje w Siennicy Różanej to kolejny czas prowadzony przez Ducha Świętego. Jak to zwykle bywa mam wiele obaw przed rekolekcjami. Jak to będzie? Czy dam radę? Czy czegoś nie pomylę? Czy ze sprzętem będzie wszystko dobrze? Czy ludzie przyjdą? Tych pytań jest bardzo wiele, a Pan Bóg i tak „robi swoje” czyli dotyka ludzi, okazuje im swą miłość, przebaczenie i daje nowe spojrzenie na życie w codzienności. Najpiękniejsze jest to, że nigdy do końca nie przewidzimy jak to będzie dlatego jest się skazanym na Ducha Świętego. Wtedy jest w tym prawda. Ludzie to widzą, że te prawdy, o których mówimy podczas rekolekcji zmieniły przede wszystkim nasze życie. Tą Prawdą jest Jezus Chrystus, który nieustannie działa w życiu każdego z nas. Myślę, że każdy członek ekipy nie tylko naszej może to potwierdzić swoim świadectwem. I w sumie tylko o to tu chodzi by dać świadectwo, by podzielić się z bratem Dobrą Nowiną, a Pan już reszty dokona. Ten czas właśnie mi to pokazał, że ja mogę tylko powiedzieć jak Bóg działał w mojej historii, że mogę modlić się śpiewem razem z ludźmi i modlić się za nich.
Dziękuję Panu Bogu za to doświadczenie, za możliwość bycia świadkiem bo choć wiem, że to ja pierwszy potrzebuje nawrócenia to też widzę, jak Bóg posługuje się moją osobą i moim doświadczeniem. Wiem to dzięki rozmowom z ludźmi, którzy podchodzili i dzielili się swoim życiem, zadawali pytania i dziękowali za śpiew i za ten czas rekolekcji. Niektórzy byli bardzo poruszeni świadectwami członków naszej ekipy i również podejmowali rozmowy z konkretnymi osobami.
Najpiękniejszym momentem była adoracja relikwii Krzyża Jezusa. To co się dzieje przy tym Krzyżu powodowało u mnie wzruszenie. Wiele osób przytulało się do Krzyża, inni całowali kilka razy, często pojawiały się łzy, jeszcze inni pomagali wstawać tym, którzy nie mieli siły się podnieść. Po tym ludzie uwielbiali Boga śpiewając radosne pieśni.
To naprawdę były znaki działania Boga. Będąc tam po prostu to widziałem i sam doświadczałem jak Bóg naprawdę jest blisko człowieka.
Muszę napisać jeszcze o ekipie, z którą tam byliśmy. To jest kolejne działanie Boga. My pomimo różnicy wieku, pomimo tego, że jesteśmy z różnych wspólnot staliśmy się jak rodzina. Każdy dzień dawał mi dawkę nauki od tych osób. Razem modliliśmy się, razem działaliśmy, leżeliśmy na molu ale i razem biegaliśmy wieczorami. Zachwyca mnie to, że w Kościele są różni ludzie. Jakie to wielkie bogactwo.
To był naprawdę dobry czas!
Kamil
Comments are closed, but trackbacks and pingbacks are open.